quebec city

Quebec City – najstarsze miasto w Kanadzie

Prowincja Quebec jest największą prowincją Kanady oraz zajmuje 2 miejsce spośród 10 prowincji pod względem ludności.  Quebec głównie kojarzy się z jego największym miastem, czyli Montrealem a także z językiem francuskim. Niektórzy twierdzą, że ciężko się tam dogadać po francusku bo oni stworzyli swój język “Québécois”, czyli Canadian french, który powstał jako mix klasycznego francuskiego połączony z językiem angielskim. Ci z was, którzy znają francuski, na pewno zauważą różnicę. Natomiast tacy jak ja, czyli osoby które tylko znają francuski ze słyszenia też mogą znaleźć pewne różnice, szczególnie w wymowie literki “R” 🙂 Po angielsku też można się tam dogadać, lecz niektórzy mieszkańcy nie ukrywają tego, że nie lubią mieszkańców angielskiej części Kanady lub Amerykanów. Ale ja osobiście nie odczułam zbytniej niechęci, może dlatego że mam inny akcent angielskiego, więc z uśmiechem pytali skąd jestem.

Quebec City jest jednym najstarszym miastem w Ameryce Północnej i jedynym (poza Meksykiem), w którym wciąż są fortyfikacje. Powstało w 1608 roku czyli ponad 400 lat temu a zatem jest starsze od Kanady, która ostatnio świętowała 150 lat. To co urzeka w tym mieście najbardziej – to jego architektura. Zabytkowe kamienice oraz wąskie uliczki tworzą nieprawdopodobny klimat tego miasta. Urocza starówka przypomina europejskie zakątki. Zabytkową dzielnicą miasta Quebec jest dzielnica Vieux-Quebeck, która została w latach 80′ wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. 

Przyznam się szczerze, że zanim nie trafiła mi się okazja odwiedzenia tego miasta, to nie miałam pojęcia o tym że takie miasto istnieje. Co więcej, gdy ktoś mi powiedział, że w Kanadzie jest miasto Quebec, potrafiłam zaprzeczyć mówiąc, że to tylko prowincja 😀 Teraz już nie żyję w błędzie a wręcz odwrotnie – w zachwycie 🙂

Ville de Quebec jest położone na wzgórzu tuż przy końcowym ujściu rzeki Świętego Wawrzyńca (widoczne na zdjęciu tego postu). Klimat, który tam panuje określa się jako kontynentalny wilgotny, co oznacza że zimy są mroźne a lata ciepłe. Ja odwiedziłam to miasto w grudniu 2018 roku i najniższa temperatura jaką odnotowałam to -19 ale odczuwalna prawie -30 🙁 Wtedy zatęskniłam za polską zimą 😛 Ale ubraliśmy się ciepło i odważnie spacerowaliśmy po starych i zabytkowych częściach miasta.

Wartym odwiedzenia jest wodospad Montmorency, który znajduje się na ujściu mniejszej rzeki wpadającej do Świętego Wawrzyńca. Znalazłam nawet taką informację, że ten wodospad jest wyższy od wodospadu Niagara o 30 metrów. Ciężko mi było to ocenić, ponieważ wodospad był skuty lodem i dojście do niego było tylko z górnej strony, ponieważ dolna cześć była pokryta lodem i śniegiem. Ale za to widok zamarzającego wodospadu jest niesamowity.

Co warto zobaczyć w Quebec? Wszystko! Tak naprawdę wiele zależy od tego, jak długo możecie być w tym mieście i co was interesuje. Stara cześć miasta pełna jest sklepików i restauracji. Dodatkowo w okresie świątecznym większość miasta jest ślicznie przystrojona. Na każdym rogu można spotkać świąteczne dekoracje, które zachwycają za dnia a także i wieczorem. Miałam wrażenie, że prawie na każdym rogu można spotkać świąteczną choinkę. Oczywiście nie może zabraknąć marketów świątecznych, gdzie można zakupić regionalne pamiątki lub przysmaki.

Jak dotrzeć do tego miasta? Można wybrać się samochodem – z Montrealu ok 3h, z Ottawy około 5 godzin jazdy. Można także spróbować doleciec samolotem – z Montrealu znajdziemy bilety w przedziale 220-400 CAD a z Ottawy 300-450 CAD, czyli drogo… Z Toronto można się tam dostać w podobnym przedziale cenowym 280-480 CAD, co chyba wydaje się najoptymalniejszą opcją, gdy porównamy cenę do odległości. Z Europy – najtańsze bilety są z Dublina – po około 500 CAD a następnie z Paryża po około 650 CAD, niektóre nawet są bezpośrednio 😉 Natomiast z Polski z dwiema przesiadkami bilety można trafić po około 800 CAD, czyli 2400PLN. Można także kombinować i próbować znaleźć jakieś okazyjne ceny, ale może być ciężko…

Poniżej znajdziecie kilkanaście zdjęć z naszego weekendowego wyjazdu do Quebec City. Nie mamy ich dużo, bo było dość zimno na długie spacery ale coś udało się uchwycić 🙂

Dodaj komentarz